Buk (granica)
Sobota, 19 lutego 2011
· Komentarze(4)
Wycieczka całkowicie nieplanowana. Wróciłem z siłowni, odpocząłem ale jakoś było mi mało. Miała być jedynie rundka wokół Głębokiego a skończyło się na Buku. Pojechałbym jeszcze do Blankensee, ale niestety nie zabrałem papierów.
Pogoda nieciekawa, zimno, niebo zachmurzone, lodowaty wiatr. Po drodze spotkałem może ze 4 bikerów i to w okolicy Głębokiego, dalej pustki. Miłym akcentem wycieczki był kierowca passata kombi, który oferował pomoc w dotarciu do Szczecina kiedy szedłem sobie, dla rozgrzania palców stóp, wzdłuż drogi Dobra - Wołczkowo. Myślał, że złapałem gumę lub jakąś awarię. Widać są jeszcze życzliwi ludzie. Rzadko takie zainteresowanie się obecnie spotyka, szczególnie w Polsce. Pozdrawiam życzliwego kierowcę!
/
Pogoda nieciekawa, zimno, niebo zachmurzone, lodowaty wiatr. Po drodze spotkałem może ze 4 bikerów i to w okolicy Głębokiego, dalej pustki. Miłym akcentem wycieczki był kierowca passata kombi, który oferował pomoc w dotarciu do Szczecina kiedy szedłem sobie, dla rozgrzania palców stóp, wzdłuż drogi Dobra - Wołczkowo. Myślał, że złapałem gumę lub jakąś awarię. Widać są jeszcze życzliwi ludzie. Rzadko takie zainteresowanie się obecnie spotyka, szczególnie w Polsce. Pozdrawiam życzliwego kierowcę!
/